Po co ci Grecja, skoro masz Sudety?

Napisał: Owczy Pasterz – kierownik tej całej filozofii z widokiem. Mieszka w Spalonej, pisze bloga, kosi trawę, rozmawia z gośćmi i czasem z niebem. Częściej z Zuzą.

Dlaczego nie Grecja?

Nie musisz lecieć samolotem, żeby się zresetować. W Kotlinie Kłodzkiej mamy wszystko: słońce, góry, pot i sól życia. No może bez morza, ale za to bez parawanów.

Nie musisz uczyć się hiszpańskiego, żeby zamówić kawę – wystarczy „dzień dobry” i ewentualnie „z mlekiem” (dla chętnych: buenos días con leche). Nie potrzebujesz euro, nie potrzebujesz opalenizny w pakiecie all inclusive. Tutaj świecisz się naturalnie – od potu po pierwszym podejściu pod Jagodną.

Zamiast tłumu turystów? Sarny. Zamiast hałasu skuterów wodnych? Cisza, która dzwoni w uszach. Zamiast smażonej ośmiornicy – smażony pstrąg. I jeszcze jest gdzie się zgubić – w lesie, w myślach, w herbacie z melisy.

Południe Europy bywa dziś tańsze niż niektóre rejony Polski. Ale też znacznie gorętsze. Woda w Adriatyku pod Wenecją miała w zeszłym roku aż 28°C!

Bo jest pięknie. Bo jest spokojnie. Bo jest swojsko. Bo pogoda robi się coraz lepsza, ale jeszcze można oddychać. Bo wszystko tu masz blisko.

Najlepsze restauracje Kotliny

Atrakcje turystyczne, które zaskakują

Kudowa-Zdrój z kaplicą czaszek, pijalnią wód i muzeum zabawek nie ma kompleksów. Polanica-Zdrój, Duszniki i Kłodzko to historyczne serca Kotliny. A średniowieczna Bystrzyca Kłodzka? W kilku miejscach bije na głowę toskańskie zaułki.

Lądek-Zdrój – choć powódź z 2024 roku zostawiła ślady – ma piękny park zdrojowy, nienaruszoną część uzdrowiskową i lokalny rynek, który znowu żyje. Powódź to przeszłość, a myślenie, że nie został kamień na kamieniu, to szkodliwy mit.

Trzeba. Bo to miejsce wyjątkowe, pełne zakamarków, skarbów, pałaców, szczytów. Bo tu jest coraz cieplej – klimat się zmienia, a lato w górach to już prawdziwe lato. Ale wciąż do zniesienia. Przejedziesz tu autem, pociągiem, rowerem. I nie starczy ci urlopu, żeby wszystko zobaczyć.

Śnieżnik zachwyci, Wodospad Wilczki odbierze dech, serpentyny na Spaloną zakręcą w głowie. A pustka na szlakach – wciąż obecna – sprawi, że wrócisz.

A jeśli wpadniesz na Spaloną i spotkasz Owczego Pasterza z Owcy z widokiem – zapytaj go o Greków w Polsce. Napisał o nich sztukę. Zna ich, a oni znają jego. Chętnie opowie ci kilka ciekawostek. A może coś znacznie dłuższego.