Napisał: Owczy Pasterz – kierownik tej całej filozofii z widokiem. Mieszka w Spalonej, pisze bloga, kosi trawę, rozmawia z gośćmi i czasem z niebem. Częściej z Zuzą.
Dlaczego warto schować telefon na urlopie?
My, ludzie, tak się jakoś złożyło, że żyjemy niemal wyłącznie online. Jesteśmy dostępni, widzialni, aktywni. Mamy w dłoni nie drugiego człowieka, ale ekran. Zamiast patrzeć na siebie – patrzymy w szkło. Zamiast przeżywać – rejestrujemy, przesyłamy, lajkujemy.
I choć świat mówi, że to normalne, my coraz częściej czujemy: jest nam od tego za głośno.

Jak działa akcja „Sejf wolności”?
W „Owcy z widokiem” odpaliliśmy akcję Sejf wolności. Każdy, kto zdecyduje się oddać swój telefon do sejfu na czas pobytu, dostaje zniżkę od 10 do 16% (zależnie od długości pobytu i innych warunków – wszystko w regulaminie).
To nasz autorski sposób na detoks cyfrowy. Bez presji. Bez przymusu. Z widokiem. Bo najważniejsze nie są procenty. Najważniejsze jest to, co się dzieje, kiedy telefon znika.

Bo jesteśmy zmęczeni
Badania z Uniwersytetu w Virginii pokazują, że przeciętny człowiek sprawdza swój telefon od 80 do 150 razy dziennie. Inne dane? 93% ludzi przyznaje, że czuje niepokój, jeśli przez godzinę nie ma telefonu w zasięgu wzroku. To nie są statystyki – to sygnał.
Jesteśmy przeciążeni, przebodźcowani, przebiegani. Dlatego w Owcy – i w całej Spalonej – zaczęliśmy robić coś innego.

Cisza przy śniadaniu. Ludzie przy stole.
Od teraz w „Owcy z widokiem” przy śniadaniu obowiązuje zakaz używania telefonów. Nie dlatego, że lubimy zakazy. Tylko dlatego, że chcemy coś ocalić – rozmowę, spojrzenie, śmiech, obecność.
A jeśli nie masz o czym rozmawiać, bez obaw: na stołach leżą kartki z podpowiedziami. Tematy. Pytania. Absurdalne, czułe, zabawne. Takie, które otwierają.
Bo wiesz co? To nie jest tylko w Owcy. To się po prostu dzieje w Spalonej. Ludzie rozmawiają. Patrzą na siebie. Śmieją się bez filtrów. Czasem milczą – ale razem.

Co robić, kiedy brakuje telefonu?
• Słuchać ptaków.
• Iść na spacer.
• Przysiąść z herbatą.
• Narysować coś w zeszycie.
• Położyć się w trawie i patrzeć w niebo.
• Grać w planszówki (mamy ich sporo).
• Czytać książkę.
• Patrzeć na góry.
• Słuchać ciszy.
A co robili kiedyś ludzie?
Nie mieli Netflixa. Mieli ognisko.
Nie mieli czatów. Mieli pogaduchy przy herbacie.
Nie mieli scrolla. Mieli czas.
I nie mieli też tylu zmartwień – bo nie słyszeli o nich co 3 minuty.
Chcesz? Schowamy Twój telefon.
Oddamy Ci za to ciszę. Śniadanie. Kawałek nieba. I może… Ciebie samego.
Sejf wolności to nie tylko metalowe pudełko. To zaproszenie do siebie. Do ludzi. Do ciszy. Do gór. Do snu bez powiadomień i śniadań bez Instagramu.